Obserwatorzy

piątek, 6 kwietnia 2012

Rozdział 2

        Włochate coś było coraz wyżej, czułam jak mnóstwo malutkich pazurków drapie moją nogę, po każdym nawet najmniejszym z zadrapań zostawał okropny, piekący ból. Sięgnęłam rękami w dół i próbowałam zepchnąć stwora, niestety bardzo szybko i zgrabnie unikał moich rąk, drapiąc mnie jeszcze bardziej. Czułam jakby moja noga stanęła w płomieniach, ale wokół panowała nieprzenikniona ciemność. Z moje gardła znów wydarł się wrzask. Nogi ugięły się pode mną i osunęłam się na podłogę. stworzenie wykorzystało tę okazje i szybko przeskoczyło na moją prawą rękę i zaczęło iść w kierunku mojej twarzy, każdy jego krok odczuwałam jak cięcie mojej skóry rozgrzanym do czerwoności nożem. Pot lał mi się po czole i czułam się straszliwie wyczerpana. Ostatkiem sił wyciągnęłam lewą rękę i szybko uderzyłam w zwierze. Poczułam futro i usłyszałam jęk wściekłości. Stwór ugryzł mnie w rękę i szybko przeskoczył na szyję, w której zatopił swoje ostre jak igły ząbki. Uczucie to przypominało ukłucie strzykawki, która po chwili wstrzykuje w Ciebie środek uspokajający. Tyle, że ten środek miał postać płynnego ognia, a strzykawek było kilkanaście. Wszystko momentalnoie rozlało się po całym moim ciele. Stałam się bardzo senna i w momencie gdy moje powieki prawie się zamknęły i byłam pewna, że za chwilę umrę, tuż przede mną wybuchnął ogień. Przez chwilę wydawało mi się, że ma ludzką postać, a potem odpłynęłam.

        Śniła mi się woda. Byłam na środku wielkiego zbiornika z wodą. Trochę światła przebijało się przez taflę, sprawiając wrażenie, że głębina ma zielony kolor. Wokół mnie nie było nikogo, żadnych ryb, ludzi, ani roślin, tylko niekończąca się zielona przepaść. Włosy unosiły się wokół głowy i falowały lekko, przy każdym nawet najmniejszym ruchu. Nagle usłyszałam coś jakby śpiew, dobiegał z dołu. Obróciłam się więc w tamtą stronę i zaczęłam płynąć. Woda robiła się coraz ciemniejsza, ale śpiew nie ustawał. Z czasem zaczełam rozpoznawać pojedyncze słowa "tajemnice", "skrywa", "niewolnicę"... Po jakimś czasie, który wydawał mi się wiecznością usłyszałam pierwsze, w miarę sensowne zdanie: "Czy chcesz poznać tajemnice?V". Wyśpiewał je dzwięczny, dziewczęcy głos, który przyciągał mnie do siebie. Przyspieszyłam i usłyszałam kolejne zdanie "które skrywa dom wśród traw.a". Z początku nie miało to dla mnie żadnego sensu, ale później zrozumiał, że łączą się one ze sobą, tworząc pytanie. Znów usłyszałm słowa "czy chcesz spotkać niewolnicę?i" W chwili gdy je usłyszałam, tuż przede mną pojawiła się twarz kobiety. Poruszała bezgłośnie ustami. Była szaro-zielona, jak topielec. Spojrzała na mnie swoimi zielonymi oczami z niemym błaganiem o pomoc...
         I wtedy stanęłam w płomieniach. Nie czułam bólu, tak samo, jak nie potrzebowałam tlenu, by oddychać pod tą wodą. Czułam za to, że powoli znikam, umieram...

        Obudziłam się z krzykiem i odrazu usiadłam. Przez całe moje ciało przeszedł dreszcz bólu i poczułam jak ktoś delikatnie  powrotem kładzie mnie na łóżku. Usłyszałam kojący głos Stelli.
        - Nie wstawaj, nic Ci nie będzie, ale musisz leżeć i odpoczywać. Jad nie opuścił jeszcze do końca twojego ciała, a nie pomagasz w tym ruszając się.
        Otworzyłam oczy i po chwili, gdy obraz przestał być rozmazany zobaczyłam Stellę i Jade'a siedzących przy moim łóżku. Ale nie było to moje łóżko, tylko jakieś małe i białe łóżko szpitalne. Rozejrzałam się i zobaczyłam, że owszem jestem w spitalnej sali. Do mojej prawej ręki, podłączona była długa rurka, a w niej płynęła moja krew, która wpływała do jakiejś maszyny, a po z powrotem wracała do mojego ciała przez inną rurkę, przyczepioną do mojej lewej ręki.
         - Jad?
        Po chwili wszystko sobie przypomniałam. Szukanie stołówki, ciemny pokój, stwora i ogień.
        - Jad tego stworzenia, które Cię zaatakowało. Uczniowie nazywają go Gryzak. Nie jesteś pierwszą jego ofiarą. Szkoła próbowała się go pozbyć już wiele razy, ale jest naprawdę sprytny i nie udało się go jeszcze schwytać. Zawsze siedzi w tej jednaj klasie, ale zwykle drzwi są zamknięte, dla bezpieczeństwa, dlatego nie przyszło mi do głowy, że mogłabyś tam wejść... Przepraszam, mogłam Cię ostrzec.
        - Dużo jest jeszcze takich Gryzaków w tej szkole? - Spytałam z ironią.
        - Jest tylko ten jeden, z tego co mi wiadomo... - Zaśmiał się Jade. A potem spoważniał. - Jak się czujesz?
       - Całkiem dobrze, już nie płonę... A właściwie jak mnie znaleźliście?
       - Ktoś Cię znalazł. Pewnie usłyszał jak krzyczysz... - Przy ostatnim słowie Stellę przeszły dreszcze.
        - Przydałoby się, dowiedzieć kto to był i podziękować mu...
       - Mogę poszperać jeśli chcesz. Na pewno coś znajdę, jestem w tym mistrzem. - Pochwalił się Jade.
       - Byłoby miło.

        Kilka dni później pozwolili mi wreszcze wyjść ze szpitala, ale nadal miałam przychodzić tam, gdyby cokolwiek się działo. Nawet gdyby bolała mnie głowa.
       Siedzieliśmy ze Stellą i Jadem w ogrodzie i czekaliśmy na Nathana, najlepszego przyjaciela Jade'a, który miał się z nami spotkać... Pół godziny temu...
       - Czy on zawsze się tak spóźnia? - Spytałam Jade'a, gdy już puściły mi nerwy.
       - Zazwyczaj to ja się spóźniam. Na pewno ma coś ważnego do zrobienia skoro go nie ma...
       - Witam, przepraszam za spóźnienie, coś mi wypadło.
        Obróciłam głowę w stronę głosu i przeżyłam szok. Wcześniej myślałam, że Jade jest niesamowicie przystojny, ale przy Nathanie nie było tego prawie widać. Przede mną stał wysoki, umięśniony brunet z niebieskimi oczami, kwadratową szczęką i ze specyficznym uśmiechem, który przesądził o tym, że od pierwszego wejrzenie się zauroczyłam... Z transu wyrwał mnie Jade podrywając się z miejsca, podchodząc do Nathan'a i klepiąc go po plecach na powitanie.
        - No nareszcie, zaczynaliśmy już myśleć, że nie przyjdziesz.
       - No coś ty, miałbym nie poznać słynnej Eden Hunt? - Podniósł głowę i spojrzał na mnie, po czym zrobił krok w moją stronę i musnął ustami moją dłoń. - Miło mi poznać, Nathan.
       Na moich policzkach pojawił się wielki rumieniec, na szczęście nigdy nie miałam problemu z mówieniem w takich momentach.
       - Mnie również, Eden.
       - Słyszałem, że padłaś ofiarą Gryzaka... Przykro mi.
       Nathan usiadł między mną, a Stellą, która uśmiechnęła się do niego niechętnie i lekko odsunęła, czego chyba nie zauważył.
       - Tak, ale na szczęście ktoś mnie znalazł. Szkoda tylko, że nie wiem kto, chciałabym mu podziękować...
       - Ciężka sprawa... Co Ci się śniło?
       - Słucham?
       - Gdy ugryzł Cię Gryzak. Jego jad wywołuje sny w jakiś sposób związane z naszymi wspomnieniami. Tylko czasem z dobrymi, a czasem ze złymi. Nie musisz mówić jeżeli nie chcesz oczywiście...
       - Dlaczego nikt mi wcześniej nie powiedział, że tak jest, myślałam, że ześwirowałam... - Zwróciłam się z lekkim wyrzutem do Stelli i Jade'a.
       - Nic o tym nie wiedziałam, Jade chyba też. - Stella spojrzała na Jade'a, który tylko przytaknął.
       - Dziwne, myślałam, że Jade wie wszystko...
       Wszyscy zaczęli się śmiać.
       - Śniło mi się, że jestem pod wodą. Usłyszałam śpiew i zaczęłam płynąć w tamtym kierunku.
       - Śpiew? - Spytała Stella. - Czyj?
       - Nie wiem. Pod koniec zobaczyłam jej twarz, miała zielone oczy i długie kasztanowe włosy... Tylko, że to był topielec. Była blado-zielona i miała fioletowe od zimna usta...
       Zapadła nagła cisza, którą w pewnym momencie przerwał Nathan. Już się nie uśmiechał, a w jego oczach widać było złość.
       - Co śpiewała? - To pytanie mnie zaskoczyło. Innych chyba też. - Pamiętasz słowa?
       - Usłyszałam dokładnie tylko trzy zdania, nie do końca miały one sens. Każde z nich było zakończone jakąś literą, która nie miała żadnego sensu.
       - Ale co kokretnie śpiewała?
       Zastanowiłam się przez chwilę, po czym zamknęłam oczy i zaśpiewałam to co zapamiętałam.
       - Czy chcesz poznać tajemnice, v
         które skrywa dom wśród traw? a
         Czy chcesz spotkać niewolnicę? i
       Gdy otworzyłam oczy wszyscy prócz Nathana wpatrywali się we mnie ze zdziwieniem.
       Wydawało mi się, że w kąciku jego oka zobaczyłam łzę.

-------------------------------------------

Następny dodam przy 6 komentarzach. Jest już w produkcji, ale nie wstawię go dopóki nie będę miała pewności, że choć kilka osób to czyta :)

7 komentarzy:

  1. WoW !!zajebisty rozdział :D
    poprostu nie wytrzymammm ..o co chodziło
    z jej snem i jak to jest powiązane z Nathanielem
    hymmm..
    czekam na nexta i zapraszam do siebie na nowy rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  2. super rozdział. będę wpadać na pewno. ;)
    zapraszam do mnie -> http://sadomasochistka.blogspot.com/
    obserwujemy.? ;>

    OdpowiedzUsuń
  3. świetne. ^^ No jestem ciekawa o co chodzi z tymi pojedynczymi literami, no i co to za dziewczyna. :) Nie no nie mogę się doczekać 3 rozdziału. Dawaj szybko!

    możesz dodać mnie do obserwatorów, wtedy będziesz wiedziała kiedy i co wstawię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z pewnością to zrobię. Chciałam już wcześniej, ale nie znalazłam

      Usuń
    2. Jak w chodzisz na stronkę to jest na tym pasku na górze. Pisze 'obserwuj'.

      Usuń
  4. Cóż, rzeczywiście ciekawe :)
    Pozostaje czekać na ciąg dalszy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :) mam nadzieje, że może się wciągniesz...

      Usuń